Szczęśliwy który po mrocznej jeździe po ciemku przez przerażający most i ziejący strachem las, dojedzie do malowniczej szkoły w Kotowicach i spotka młodych harcerzy czekających na niego z herbatką. I mi zdarzyło się być tym szczęśliwcem, a było to, gdy po podróży na rowerze do tej małej, ale jakże przyjaznej wioski, zapukałem we wrota tegoż właśnie budynku, w którym zaczęliśmy nasz ZZZ. Na początek jako wykwintni skauci zrobiliśmy kolację. Wprawdzie nie było moich najukochańszych kotletów schabowych, ale kanapki ze szprotem wystarczyły, by uśmiech zagościł w moim brzuszku. Jednak nawet kotlety […]